Translate

wtorek, 30 kwietnia 2013

Bardzo ważny -spokój......

Jorisek znowu był dzisiaj w lecznicy na kroplówce z lekarstwami.Wczoraj wyrwał sobie wenflon i wieczorem pan doktór po pracy w lecznicy przyjechał o 21-szej i mu zalozył już wdomu na nowo.Bardzo się denerwował na Basię że go nie przypilnowała.Ona już jest bardzo zmęczona tą chorobą Joriska.W piątek badanie krwi wykazało brak poprawy,czyli nerki nie podjely wlasciwie pracy.Ale jego zachowanie już jest jakby lepsze.Reaguje na otoczenie jest ożywiony.Naprawdę podobno szanse są .Niestety na razie jest to jakieś 20 %.Bo to bardzo poważna choroba.Pusia nasza zaczeła lepiej jeść.Lata po dworze,wszystko ją interesuje.Za moim mężem chodzi krok w krok jak pies.Smiesznie to wygłąda -kawał chłopa i mały kotek.Siedziała dzisiaj na parapecie okiennym na podusi i przez godzinę patrzyla na koparkę pracująca na sąsiedniej posesji..Pogoda taka jakby to powiedzieć po sląsku -do bani.Słonca nie ma,i robi się coraz chłodniejNiebo całkowicie zachmurzone i wiatr nieprzyjemny..Zawsze 1-go maja była ładna pogoda,wiec może i jutro zrobi się ładnie.Oby tak było.Oglądalam wczoraj w internecie klinike chorob małych zwierząt w Lublinie.Nowocześnie wyposażoną.Maja tam nawet stanowiska do dializy dla psów i kotów.Ale tylko takich co maja bogatych właścicieli.Wszedzie tylko pieniądze stanowią o być albo nie być.Cóż taki jest ten swiat..... jak spiewał Niemen.Teraz bardzo ważny jest spokój dla nas wszystkich i czekanie na dalszy rozwoj wypadków.Pozdrawiam wszystkich  .......bara66..Dla rozweselenia kilka wiosennych obrazkow.


1 komentarz:

krystynabozenna pisze...

Niestety tak jest z nerkami...
Trudno się leczy, ciekawe czy ruszą...
Trzymam kciuki ...
A Pusia widocznie wybrała sobie męża do spacerów :-)))