Translate

środa, 10 kwietnia 2013

Mój świat-życie codzienne......

Tytuł tego postu jest adresem mego bloga ktory piszę już około dwoch lat.Tam też opisywałam wiele ciekawych zdarzen z życia naszych ukochanych zwierzaków.Kto jeszcze znajdzie chwilę aby tam zajrzec serdecznie zapraszam -moj swiat-zycie codzienne halina40013 w wyszukiwarce google bardzo latwo jest tam trafić po wystukaniu wyżej wymienionego adresu. Pusia ładnie rosła.Przezyła dośc boleśnie zabieg kastracji.Chorowała prawie dwa tygodnie.Ale w koncu wydobrzala.Kiedy zaczeła wychodzic na dwór ,trzeba było uważać bo bała się psów.Czasem salwowała się ucieczką na nasze olbrzymie brzozy.Mąz chodził po nią i tłumaczył jej jak ma zejść.Bylo też wiele zabawnych wydarzen z jej udziałem za sprawą sympatycznego czarnego kocurka który się chyba mocno zaangażował w stosunku do Pusi. Pusia przez okno jak go widziała natychmiast miała sprawe niecierpiaca zwłoki na dworze.Jak zapomnieliśmy zamknąc drzwi na zamek otwierala sobie sama i tyle ją było widać.Biegała z nim często w stronę cmentarza i czasem dosc długo tam buszowali.Kocurek piekny zadbany,o ładnej błyszczącej sierści jest chyba mieszkańcem jakiegos fajnego domu z dalszej części naszych Bramek.Podobno każdy kotek ma dwa domy.My nie jestesmy właścicielami kotów.To koty maja nas  na wlasność.One są naszymi panami..Tak to jest.Roznica między kotkami a psami jest więc oczywista.Zupelnie inne są zabawy z kotkiem.Pusia uwielbia puszczanie jej zajaczków.Cieszy sie też jak się bawimy małymi piłeczkami.Jest bardzo sprytna i bardzo potrafi wyegzekwowac to co ona chce.Czasem tak fajnie z nami rozmawia w swoim języku.Szczególnie smiesznie kiedy jej szukamy i znajdujemy opowiada do nas-no co ?czego mnie szukacie przecież jestem?Potrafi sie chować w rózne miejsca.Szczegolnie lubi urzędować w szafie garderobie.Przesuwa łapką sobie drzwi-musimy je zastawiać bo inaczej cała garderoba byłaby przebuszowana przez Pusię.Nie lubi jak ktoś do nas przychodzi.Chowa sie,nie chce uczestniczyć w przyjęciach.Kiedy zastawiam stół Pusia  jest pierwszym gościem.Siada na stole i ma wszystkich w nosie.Ale jak już goście przychodzą,to się chowa.Bardzo lubi w moim pokoju siadać na wszystkich urzadzeniach elektronicznych.Drukarka to jej ulubione miejsce.Ogromną radochę miala z karmnika bardzo prymitywnego na balkonie.Butelka po wodzie odpowiednio wycięta była karmnikiem.Jej się podobalo bo widziała wszystko co ptaszki robily w srodku.Godzinami potrafiła się ptaszkom w zimie przyglądać.Podejrzewam ,że te pierwsze pól roku spedziła radzac sobie w życiu polując na ptaszki.Myszkami tez nie pogardziła.Czasami juz majac swój domek wyruszała gdzieś na dłuższy czas i jak wracała to spała i spała..Tak nam mija szybko czas,że nawet nie wiem jak kiedy,to się stałoże Pusia juz jest doroslym kotem.Miałaokres kiedy jadła bardzo dużo i nawet przytyła.Ale wzięła sobie chyba do serca ,że  mówiliśmy że powinna się odchudzić.I teraz nabrała linii i je zdecydowanie mniej.Myślę,ze nie jest to przyczyna jakiejs choroby ,bo zachowuje się normalnie.Już zaliczyła kilka razy drzewa.Ale chyba bola ją łapki bo sobie je ciagle lize.Kiedy miała badanie to lekarz powiedział nam ze ona ma słabe serduszko.I to widać bo szybko sie męczyPusia jest dla nas czymś niewytłumaczalnym.Jakby przybyła do nas z innej planety.Ja załamana po takiej ciężkiej chorobie,kaleka a tu przychodzi takie słonko i umila mikażdy dzien.Ktos nam ją zesłał ku naszej radości.To tyle na dzisiaj bo bardzo się zmęczylam  .........cdn.bara66.




4 komentarze:

krystynabozenna pisze...

Słonko :-)
Ładne określenie :-)
Śliczna koteczka...

Malina m* pisze...

Halinko - cudowny ten twój mały braciszek ... ot psotnik a w tych oczkach czai się tyle miłości i talie jakieś psotne rozbawienie

♥ Łucja-Maria ♥ pisze...

Halinko,
wiem, że bardzo martwicie się o Pusię. Jest Waszą radością.
To prawdziwe słoneczko, Wasza miłość.
Serdecznie pozdrawiam:)

ozon pisze...

Koty są długowieczne. Jeszcze się nią nacieszysz.
Pozdrawiam:)