Translate

sobota, 29 czerwca 2013

Spokojne codzienne dni.Czy nasze zwierzaki sa szczęśliwe?

Pytanie zawarte w tytule notki ja,zadaję sobie prawie codziennie. Kiedy patrzę na naszą Pusię i nasze psy ,to mam wrażenie ,że są bardzo szczęsliwe.Sa zaopiekowane,nakarmione. Mają swoje miejsca w domu,wychodzą /psy/na spacery, a jednak Pusia tylko kiedy nadaża się okazja ucieka z domu. Chce być wolna. Psy też kiedy zauważa otwartą furtkę,chętnie uciekają aby pobiegać na wolności. Musimy bardzo uważać na nich.Ludzie boją się dużych psów,latających bez kagańców.Trzeba wię uważać.Bardzo lubią się bawić,są w tym niespożyte.Trzeba zobaczyć ich radość kiedy wraca ich ukochana Pani. Cała dyscyplina i karne zachowanie ktorego ich uczy moj mąż ,jest wtedy,zupełnie nieważne.Dzisiaj była śmieszna scena,Jorisek nie chciał rano nic jeść. Maż chcąc żeby zjadł chciał go przymusić.Jorisek uciekł do nas górę i schronił się za fotelem na którym siedziała Pusia.Pusia przyjęła obronna postawę nie wobec Jorisa a wobec męża broniac psa. Kiedy mąż go pogonił,ona w te pędy pobiegła go ratować.Taka to jest solidarność, naszych pupili. Mały rudy kotek który przychodzi do nas na dożywianie,wczoraj nie mogąc się doczekać śniadania odważył sie przyjść do nas na półpiętro. Kiedy otwarlam drzwi,uciekł przestraszony.Jest bardzo nieufny,boi się się. Ale Pusi ktora na niego fuka zupełnie się nie boi. Patrzy jej dzielnie w oczy i zdaje się,ze mówi -i co mi zrobisz? Nic,zupełnie nic. Zrobiłam zdjecia tych naszych małych stołowników,ale z wysokości naszego piętra,więc nie wiele widać.Wczoraj byłam na tarasie,grzebałam trochę w kwiatkach i Sara i Joris cały czas trzymali przy mnie wartę. Kiedy się coś robi koło domu asysta zapewniona. Bardzo łakną towarzystwa i akceptacji ,ze się je kocha.Trzeba im poświecać dużo czasu.Martwię się ,jednak jak to będzie ,kiedy nas nie stanie. Czy są szcześliwe? Może się zdecydują ,nam w którąś wigillię ,o północy na to pytanie szczerze,odpowiedzieć -kto to wie?.....bara66....cdn.

2 komentarze:

ozon pisze...

Każdy się zastanawia nad szczęściem swojego/ swoich pupili. Myślę, że są szczęśliwe, jeśli tylko mają spokojny, miły dom i pełną miskę;)
Pozdrawiam:)
P.S.Wyjeżdżam na wczasy. Wrócę pod koniec lipca.
Pa:)

♥ Łucja-Maria ♥ pisze...

Halinko, zawsze zadajemy sobie to pytanie: czy nasze zwierzęta są u nas szczęśliwe.

Swoją postawą dają nam znać, że nas bardzo kochają. Przytulają się do nas, przymilają aby je pogłaskać, przytulic...My to z wielka radością czynimy.
Serdecznie pozdrawiam:)