Wreszcie dzisiaj mi się udało ustrzelic moją komórką,kilka fotek co prawda kiepskich naszego małego przyjaciela ze wsi Bramki.Bardzo jest bojażliwy i płochliwy ten kotek.Mąż moj już go dokarmia kilka miesięcy i zdawałoby się,że już nabrał zaufania -a jednak nawet porządnych fotek nie da sobie zrobić.
Pierwszym zdjęciu ,już drugi zbior fasolki rosnie.
Mały rudzielec Pimpuś tak nazwał go mój mąż.
1 komentarz:
Jaki brak komentarzy? Już jestem i z zapałem się wpisuję!
Mały rudzielec Ciebie odwiedza. Nie wiedziałam.
Spasł się ten kociak na Waszej karmie;)))
Pozdrawiam:)
Prześlij komentarz