Translate

sobota, 10 sierpnia 2013

Błyskawice oświetlały całą okolicę................

Wczoraj około godziny 19-tej rozpętało się piekło.Poteżna burza,przetoczyla się za naszymi oknami.Pusia bardzo się bała. Zestresowana chciała się chować gdziekolwiek,aby nie widzieć błyskawic i nie słyszeć grzmotów.Kiedy ją wzielam na ręce trochę się uspokajała ale nie na długo.Płakała,zawodziła i cała się bardzo trzęsła.Trwało to kilka godzin. Po chwilowym uspokojeniu,znowu burza zawróciła i zaczęło się od nowa.Gdzie około godziny 3-ciej Pusia bardzo zaczęła płakać i sie skarżyć.Wyrażnie cos jej dolegało.Wtedy mąż wziął ją na ręce ,żeby ją dokładnie obejrzeć. Okazało się ,że na podbrzuszu blisko przedniej prawej łapy ma dość dużą ranę,świeżą zakrwawioną. Nie wiadomo kiedy jej to się stało?.Myślimy ,że to wynik starcia z tym czarnym kocurem. Trzeba było to wszystko przemyć,i posmarować wspaniałą maścią Triderm.Jest rewelacyjna,bardzo pomocna. Pusia już bardzo grzecznie siedziała w czasie tych zabiegów.Potem po zabiegu schowała się za fotel,ale niestety znowu zaczęło grzmieć.Wtedy mąż postanowił się położyć na dywanie i po chwili Pusia postanowiła go pocieszyć i przytuliła się do niego i oboje zasnęli co prawda w niezbyt komfortowym miejscu.Pusia się całkiem odstresowała. Skończyła się też burza.Rano wcale się nie wyrywala do wyjścia na dwór.W tej chwili śpi sobie słodko na balkonie na ulubionej podusi.Na piętrze śpi Pusia a na parterze śpi też na stołeczku na podusi mały Pimpuś. W czasie burzy schował się do ziemianki która stoi na naszej działce. Roślinność na naszej działce bardzo juz potrzebowała deszczu.Dzisiaj wszystko odżyło.Bardzo potrzebny był ten deszcz. Mam nadzieję ,ze Pusia wydobrzeje,i nie będzie musiała tak cierpieć. Psy cała burzę przeżyły godnie,bez awantur.Spokojnie się zachowywały. Disiaj ,odsypiają. Bardzo nas ucieszylo,że po ostatnich remontach sieci energetycznej,mimo takiej potęznej burzy,ani na chwilę nie zgasło światło. Bardzo to budujące i dobrze rokuję na przyszłość.Dzisiaj przyszła do nas Pani z Caritas po datki na loterię fantową która bedzie ,w czasie Dozynek w Bramkach w dniu 25 sierpnia.To bardzo fajna uroczystosć integrująca cała społeczność Bramek. Pozdrawiam wszystkich mieszkańców Bramek.Miejsca w ktorym przyszło mi zakotwiczyć do końca..........cdn.bara66


4 komentarze:

Samo Życie pisze...

A u nas nawet kropla deszczu Halinko nie spadła .....fajne foty zrobiłaś - tak to już bywa że każdy z nas swój żywot skończy w innym miejscu wedle przeznaczenia.........pozdrawiam ciepło i jeszcze sanatoryjnie.

Brzezina pisze...

Zwierzęta bardzo boją się burz. Serdecznie pozdrawiam.

ozon pisze...

No to Pusia miała niemiłą przygodę. Dla pewności powinnaś sprawdzić, czy ta rana jest wynikiem działań innego kota, czy może jest coś w Waszym ogrodzie, o co zawadziła.
Pozdrawiam:)

♥ Łucja-Maria ♥ pisze...

Mam nadzieję, że rana już się zagoiła.
W tym roku brak deszczu jest przerażający. Mój ogród wygląda jak w jesiennej szacie. Uschła już większość roślin.
Mimo wszystko lubię takie gorące lato.
Halinko, Twoje zdjęcia są prześliczne.
Pozdrawiam:)