Translate

sobota, 23 listopada 2013

Pomału się zbliża ,małymi kroczkami..............

Szanowna Pani Zima ,drobnymi kroczkami do nas się zbliża.Wczoraj w Bramkach pod wieczór zaczał padać śnieg. Znikał od razu i tyle go było  widać. W moim domu,też zachodzą dziwne zmiany.Moj mąż,kiedyś wszystko dobrze pamiętający,sprawny facet,zaczyna się zamieniać w gderliwego,demencyjnego staruszka. Ma teraz bardzo niedobre dni.Jest rozkojarzony,pamięć codzienna go zawodzi.Pamieć wsteczna,włączyła się na dobre i panoszy się wnim na dobre.Martwię się,tym bardzo. Niesie to za soba wielkie problemy w życiu codziennym.W domu są dwa koty i dwa psy,i potrzebni sa do nich sprawni opiekunowie. Wczorajsze zdarzenie domowe daje mi do myślenia.Wieczorem kiedy,mój mąż schodził na dół domu aby,wypuścic psy,mały kotek wymknął się na dwór,nie zauważony.Ale pies Joris od razu,go zobaczył i mały kotek ratował się przed nim ucieczką na duże drzewo.Pozniej kiedy,mąż zamknął psy zszedł sobie spokojnie na dół.Czyli trafiła nam się znowu kotka kaskaderka.Pusia już się psów nie boi spaceruje Jorisowi przed nosem. Dalej się na siebie z malą kotką boczą. Ale mała bardzo jest za nią. Kiedy jej długo nie ma,mała kotka pięknie za nią płacze. Ma taki donosny zachrypnięty głosik,że wszystkich nas pobudza do śmiechu.Nigdy nie słyszałam,żeby kotek tak donośnie płakał. Ostatnio zobaczyła ,gdzie są cukierki i gdy jej rzucam to pięknie aportuje.Nazbierała tych cukierków kilka ,i ułożyła sobie je w rowniutkim szeregu w swojej skrytce.Zadziwiające dla mnie było,jak ona je sobie ustawiała w równiutkim szeregu.Obserwowałam ją i było to poruszające.Pusia patrzy na nią z góry.Traktuje ją jak zło konieczne.Trudna ta kocia integracja.Te dwie małe indywidualnosci,nie potrafią się porozumieć,a ja mam z tego powodu ból głowy.I to by było na razie na tyle.......pozdrawiam serdecznie.....bara66.

2 komentarze:

Łucja-Maria pisze...

Witaj Halinko!
Jakoś nie ciągnie mnie do zimy. Oby jak najdłużej była gdzieś daleko na Północy...Listopad prawdę mówiąc trochę nas rozpieszcza. Nie musi palić na full w C.O.
A co do Twoich kociaków, to macie z nimi wiele radości. Zwierzęta są potrzebne człowiekowi. Oj, boleję nad tym, że wiele osób nie traktuje z zasadami człowieczeństwa...
A co do Męża, czasem jakieś drobne kłopoty urastają do hiper problemów...Musisz to przeczekać...
Droga Halinko, życzę Ci dużo zdrowia i wszelkiej pomyślności.
Buziaki i pozdrowienia zostawiam.
Pa

Maria pisze...

Tak to już bywa nieraz ja młodsza a też mam sklerozę i nieraz nie pamiętam . Oj zimy nie lubię brrrrrrrrrrrrr......dla mnie to najgorsza pora roku pozdrowienia dla ciebie i męża posyłam .