Translate

wtorek, 15 kwietnia 2014

Zbliżają sie piękne wiosenne świeta.Czy dla wszystkich będą radosne?.

Pamiętam jak w moi domu rodzinnym wyglądało przygotowywanie sie do SwiątWielkiej Nocy.Dom był bardzo wypucowany,wszystko odnowione i zawsze mama starala się abym dostała coś nowego do ubioru.To była taka nasza tradycja.Nowy płaszczyk,buty,i rozne inne rzeczy ,sprawiały mi wielką radość.Było bardzo odświętnie.Szło się w Wielki Piatek do kościoła aby pokłonić się Jezusowi ukrzyżowanemu.Już bardzo elegancko ubrani.Pózniej kiedy już byłyśmy same z mamą czesto wyjeżdzałyśmy do Skoczowa do mamy przyjaciół państwa Biszorskich.Tam w pieknym domu z ślicznym bajkowym ogrodem odpoczywalyśmy i mama regenerowała sily przed praca na kopalni.Kiedy wyszłam za mąż,Swięta Wielkanocne spędzaliśmy już rożnie.Czasem jechaliśmy do mamy a czasem mama przyjeżdżała do nas.Wtedy zawsze kiedy mama przyjeżdżala do nas kupowałam bilety do teatru.Mama bardzo to lubiła.Czasem mama spędzała u nas cały swój urlop.Pamiętam kiedy doszedł do wladzy Edward Gierek i mama została do 1-szego maja i bardzo chciała pojść na pochód aby zobaczyć z bliska naszego przywódcę.Była nim zafascynowana.Nie dość,że przystojny gość to jeszcze pracowity gornik Slazak.Pracowitość Slazakow ceniła sobie bardzo.Pracowała z nimi i poznała dobrze.Bardzo było nam smutno,że mu nie wyszło i wszystko sie szybko zmieniło.Lany poniedziałek był na Sląsku zawsze obchodzony choć,raczej symbolicznie.Panowie przychodzili na kieliszek dobrej nalewki ,i przy tej okazji aby tradycji stało się zadość popsikali  kobiety woda perfumowaną.Nie muszę tu opisywać jaka to won rozchodzila się pożniej wokół nas.Kiedy miałam 13 lat na Swięta przyjechał daleki krewny  naszej rodziny mieszkający w Argentynie.Bardzo przystojny,młody człowiek.Był podobno pisarzem.Wszyscy chcieli mu pokazać jak wyglada śmigus-dyngus w Polsce.To było niesamowite co się wtedy działo .Pływal dosłownie cały dom.To dla mnie było pamiętne wydarzenie.Adam bo takie miał imię był już drugi raz u mojej babci.Pierwszy raz był na weselu najmłodszej siostry mego ojca.Nie wiem co sie znim pózniej działo.Straciłam calkowicie kontakt.Nigdy już o nim nic nie słyszałam w babci domu.Rozplynał się w powietrzu zostały mi tylko wspomnienia i zdjęcia z wesela siostry mego ojca.Miałam wtedy 11 lat.Ta mała  dziewczynka z prawej strony to ja.Na prawo na gorze to Adam wesoły sympatyczny młodzian.Zdjecie zamieszczam zobaczni jakich miałam wspaniałych dziadkow.Babcia w jakli regionalnym stroju slaskim a dziadek z sumiastym wąsem.Prawie nikt z tego zdjęcia już nie żyje.Zostałyśmy tylko my dwie najmłodsze dziewczynki z tego zdjęcia.Mam nadzueję,że Was zabardzo nie zmęczyłam.Pozdrawiam serdecznie    cdn.bara 66

1 komentarz:

ozon pisze...

Nie zmęczyłaś:) Świetne wspomnienia!
Dziwnie umieszcza się u Ciebie zdjęcia. Napisz do mnie jak to robisz, to może coś poradzimy.
Pozdrawiam Świątecznie:)