Translate

wtorek, 1 lipca 2014

Pierwszy lipca - dzień psa......

Lubie dzień 1-go lipca bo to  oprocz moich imienin też dla mnie ważny dzien.Do którego podchodzę z wielką pokorą.W początkowych postach mego bloga opisywałam wszystkie psy ktore razem ze mną przeszły przez dosc dlugie już moje życie.Psy to są nasi opiekunowie zesłani dlanas aby się nami opiekować.My opiekujemy się nimi/tak nam sie wydaje/ale to nieprawda oni opiekują się nami.Nie zapomnę wzroku mojego Tobisia jak współczuł mi kiedy w nocy rozbolal mnie ząb i skonczyło się w nocy na chirurgi szczękowej.Jego oczy wpatrzone we mnie i lizanie mojej twarzy bez końca.Pamietam jak bardzo cierpiał kiedy już był cieżko chory i te jego oczy kiedy szukał w nas ratunku.Wszysko pamiętam.Teraz w naszym domu są dwa nasze szczescia.Joris i Sara -duze psy.Wszyscy którzy czytają moje blogi je znają.Rózne mamy z nimi przygody ale ,kiedy nas witają uciekają wszystkie problemy .Jesteśmy tylko tu i teraz  - oni i my.Ale wiem,ze są psy biedne żyjące w strasznych warunkach w rożnych schroniskach pamiętajmy wiec też o nich ,wspomnijmy o nich i jeśli możemy pomóżmy im w miarę naszych możliwości.Niech żyją nasi towarzysze zycia!!!!.serdecznie pozdrawiam bara66 cdn.........

Brak komentarzy: