Zwyczajne dnie, jak mgnienie oka.Jak zatrzymac czas?

Letnia kanikuła.Wreszcie ustaliła się pogoda.Od dwoch tygodni jest ciepło i nawet wiatry już nie tak uciążliwe.Ja wielki zmarzluch wreszcie żyję.Wstyd się przyznać ,ale jeszcze w czerwcu były takie dnie ,że dogrzewałam się olejakiem.Od czasu do czasu ,schodzę po schodach i patrzę co tam znowu zakwitło,żeby uwiecznić aparatem.Korzystam niestety tylko z aparatu w komórce,gdyż nie potrafiłabym już obsługiwać aparatu foto dużego aparatu.Moja komorka Samsung ma nawet dobry aparat i niektore zdjęcia sa nawet całkiem,całkiem.Być może ,ze to tylko ja tak myśle.Ale trudno ja tak mam.Wczoraj nasza mała kotka czarna Patusia była na wielkim gigancie.Zniknela okolo godziny 11 rano a odnalazła się w nocy o 2,50 już w następnym dniu.Była bardzo głodna i zmęczona.Bolały ją łapki musiałam ja masować,wręcz się tego domagała.Ja myślę,że chyba odwiedzała swoją mamę na wsi.Do nas na nasze podwórko pewnego dnia wrzucił ją jakiś mlody chłopak na rowerze.Była maleńka.Nie jest to kocia piękność.Jest taka trochę pokraczna ale bardzo madra.Pięknie aportuje,reaguje na swoje imię i jest bardzo kochana.Umie pokazać i powiedzieć o co jej chodzi.Dzisiaj już nawet nie myśli o wyjściu z domu - odpoczywa.Po tych wszystkich makabrycznych wiadomościach,katastrofach ,wypadkach,taki oddech jest bardzo potrzebny.Nie mam pojęcia co przyniesie nam nasza bliższa i dalsza przyszłość.Oby ,świat stał się jednak bardziej przyjazny.Zatrzymać czasu się nie da,ale można go poprawic.Sprawić aby nam,wszystkim zyło się lepiej,dostatniej,spokojniej.I tylko od nas zależy aby te moje życzenia się spelniły a nie pozostały jako takie tzw.pobożne życzenia.Kilka zdjęć moich kwiatów i moich kotków.Pusi i Patusi.