Nasze kotki mają ubaw.......

Nasze kotki były ostatnio bardzo znudzone. Zadnych atrakcji .Nic się nie działo. Mała Patusia już trochę zmądrzała. Przestała już uciekać,nie wiedzieć dokąd.Przychodzi do domku na zawołanie. Ciągle jednak mamy zagadkę gdzie byla te pieć sławnych dni,kiedy znikła. Ale,pewnie się nigdy nie dowiemy,bo mówić, na razie nie zamierza wcale.Kilka dni temu zaczęły do nas zaglądac różne ptaszki.Pamiętały ,że miały u nas ptasią stołówkę z przysmakami. Mój mąż jako ,że nasze kotki uwielbia postanowił zrobić im radochę.Zamontował na balustradzie najprostszy karmnik świata zrobiony z butelki po wodzie 5 litrowej kwadratowej.Zrobił otwór i pozaginał folie ,aby ptaszki się nie kaleczyly i powiesił na balustradzie. Zmielił ziarna słonecznika i trochę orzeszków i wsypał do środka karmnika. Pełni napiecia czekaliśmy na pierwszego ptaszka.Koty tez czekały w pogotowiu. Jaka to była radocha kiedy pojawiła się pierwsza ptaszyna.Kotki mają teraz dyżury obserwacyjne i potrafią bardzo dlugo skupiać uwagę nad tym co się dzieje za oknem.Ja zrobiłam kilka fotek ale ,niestety ten moj aparat w telefonie jest juz uszkodzony i są kiepskiej jakości wiec mi chyba wybaczycie ich złą jakość.Pozdrawiam serdecznie Bara 66.