Translate

niedziela, 11 grudnia 2016

Co nowego w naszym magicznym domu?

Napisałam w magicznym domu ale czy to prawda?.Nie mnie to oceniać. Dawno nic nie napisałam wam o naszych wiernych towarzyszach naszego  życia na Bajecznej nomen omen ulicy. Psy Sara i Joris mają sie dość dobrze.Sa tylko smutne bo ich pani kupiła sobie do salonu nowe kanapy i teraz mają szlaban na wylegiwanie się na takowych.Mają dla siebie zrobione legowiska.Są też smutne bo wszyscy zajęci i pogoda też trudna nie nastraja pozytywnie.Trzeba widzieć ich radość i smutek kiedy na horyzoncie pojawia sie ich pani a smutek kiedy wyjeżdża z domu.Spiewom i biadoleniom nie ma końca. Cieszą się juz pewnie na swiateczny czas bo pani bedzie wiecej z nimi w domu.Nasze dwa koty Pusia i Patusia też już zakonczyły sezon ogrodowy.Pusia jeszcze raz zaliczyła wysokie drzewo.Moj mąż struchlał jak ją zobaczył dyndającą na wysokim drzewie na cienkiej gałezi.Nie wiadomo po co i dlaczego tam weszła .Może na dole był jakiś kocurek i chciała mu pokazać co potrafi.Schodzi pięknie  tyłem. Kupiłam im kilka zabawek.Miedzy innymi taką reklamowaną jako wybitnie inteligentną interaktywną.Zainteresowanie owszem było ale,takie sobie. Nic specjalnego.Najlepiej ta mała Patusia bawi się tym co znajdzie na podłodze,zakretki ,gumki ,klipsy.Pusia to juz powazna starsza pani z pogarda przygląda się tym zabawom.Chodzi jak modelka ma długie nogi i jest pięknym kotem.Najlepiej lubi przebywać w studio naszego wnuka .Wiadomo jak jest w pokoju młodego meższczyzny i to jest dla niej najlepsze miejsce pod słoncem . Kotek rezydent Ruda została po smierci Laciatej sama.Przychodzi jeść ale,nie daje się nawet pogłaskać.Smutno jej pewnie bez swojej koleżanki.Nam też było smutno kiedy od nas odeszła tak niespodziewanie Laciata. Szykujemy sie wiec do świąt.Wczoraj mieliśmy tu w okolicy dużą awarię zasilania prądu.Miało nie byc trzy godziny prądu ale po godzinie naprawili.Bardzo nas to ucieszyło.Pozdrawiam was wszystkich moi drodzy którzy traficie na mojego bloga.Napisała Bara66 cdn.
To Laciata ktora odeszła za Tęczowy Most. Zal nam jej.

1 komentarz:

♥ Łucja-Maria ♥ pisze...

Halinko,
tak się cieszę z Twojego postu ponieważ wiem co dzieje się w Waszym domku. Zwierzaki dają nam tyle miłości i radości, że bardzo trudno wyobrazić sobie ich brak w naszym otoczeniu. Halinko, jestem zachwycona Twoim padającym śniegiem. Jestem bardzo ciekawa w jaki sposób zrobiłaś ten gif. Patrząc na Łaciatą zauważam, że był to jeszcze mały kociak.
Życzę Wam ( Tobie i Mężowi) dużo zdrowia i wszelkiej pomyślności.
Całuję i serdecznie pozdrawiam:)