Translate

czwartek, 25 września 2014

Ale to był GIGANT.......

O godzinie !-szej w nocy wrociła z 16 godzinnej wycieczki nasza mała kotka.Bardzo zadowolona wcale nie głodna.Gdzie była ,to jej słodka tajemnica,a ja niemal umarłam ze zmartwienia.Teraz słodko sobie śpi a ja też dochodzę do siebie.Pozdrawiam serdecznie.

2 komentarze:

♥ Łucja-Maria ♥ pisze...

Witaj Halinko!
No to Patusia była na gigancie.
Wam dostarczyła wielu zmartwień.
Najważniejsze, że się odnalazła.
dziękuję za odwiedziny i jak zwykle piękny komentarz.
Pozdrawiam serdecznie:)

Anonimowy pisze...

Ferdek też juz był na gigancie, a my mało nie padliśmy ze strachu o niego. Nawet zaczeliśm,y go szukac po 6 godzinach juz. a on wieczorem po 22ej bardzo grzecznie miauknał,ze juz jest! Nie było go od 3-ej w nocy. To ja - Inka S.