Translate

wtorek, 3 kwietnia 2018

Dzisiaj 3 kwietnie 2018 roku. Bramki.

Bramki to wieś niedaleko Błonia w wojew.Mazowieckim w ktorej przyszło mi żyć od 8 lat.Mieszkałam prawie 45 lat w Warszawie w różnych dzielnicach.Teraz mieszkamy na wsi.Wczoraj po południu odwiedzila nas jedna sarenka/zawsze było ich kilka/Nasze psy zrobiły raban.Ponieważ przyszła bardzo blisko, bardzo się na nia złościły ale, po chwili doszły do wniosku,ze nie warto i udały ,że jej nie widzą.Odwiedziła nas tez para gołębi o ktorej pisałam równo rok temu.Dalej, trzymają się razem i patrzą sobie głęboko w oczy.Pokazały się nam aby sprawić nam radość.Trwałość związku nie jest wtedy,kiedy jest wszystko dobrze a, wtedy kiedy jest trudno,są problemy,poważne choroby a związek, sie trzyma twardo w swoich posadach.I kiedy sie coś psuje, to się to naprawia a, nie wyrzuca.W tym roku mamy  rocznice 60 lat razem.Kupa czasu mówiąc potocznie.Miał być wielki bal na sto par Ale niestety,  nie bedzie Zawiódł Toto Lotek Nie pomógł w moich marzeniach. .Będzie za to uroczysty obiad w gronie całej rodziny i dwa torty bo akurat w dniu naszej rocznicy ślubu moj prawnuk Filip konczy 5 lat.I to by było na dzisiaj tyle Pozdrawiam Wasza Halina Bara 66 blog mali bracia.......

2 komentarze:

♥ Łucja-Maria ♥ pisze...

~Dzień dobry Halinko!
Z prawdziwą radością przeczytałam, że już wkrótce będziecie obchodzić 60 rocznicę ślubu. A na dodatek Wasz wnuczek będzie miał 5 urodziny.
Mieszkanie na wsi to prawdziwa przyjemność. Mam nadzieję, że u Ciebie panuje cisza, spokój.
Pozdrawiam serdecznie:)

halina40013blogspot.com pisze...

Lusiu moja kochana Ogromnie się ucieszylam z twojego komentarza.Jutro muszę nadrobic zaległosci i chętnie poczytam co u Ciebie nowego w eleganckim swiecie.Twoj blog to dla mnie jest coś tak doskonałego ,że kiedy na nim jestem nie moge wyjść z podziwu i juz nawet nie bardzo mogę pisać Bo co bym nie napisała to byloby za skromnie,za mało.Lusiu Ty byłaś moją pierwszą komentatorką.Jakie to było dla mnie przeżycie twoje komentarze.Tego blogu już mie ma zostały tylko zarchiwizowane posty.Wiec piszę tu dalej.Chciałam go przenieść załozyłam nawet w tym celu tu drugi blog o tytule ale coś poszło nie tak i dałam spokój.Lusiu kochana znowu sie odezwę Maż moj czuje się trochę lepiej ale,jak długo nie wiem?
Pozdrawiam Halina